Proponuję na chwilę cofnąć się do lat 80-tych.
"Everybody wants to rule the world" - nie wiem czemu, ale ten tytuł zawsze kojarzy mi się z postacią Mózgu, z kreskówki Pinky i Mózg, a konkretnie ze słynnym dialogiem...
- "Móżdżku, co będziemy robić dziś w nocy?"- "Dokładnie to samo co robimy każdej Pinky, opanowywać świat!"
...może faktycznie niektórzy z nas chcą zapanować nad światem? Cóż... lepiej wróćmy do muzyki.
"Everybody wants to rule the world" - wielki przebój grupy Tears for Fears z lat 80-tych, i choć czasami nie potrafimy sobie przypomnieć wykonawcy utworu, to jednak znamy rytm i niektóre wersy tekstu. Osobiście uważam, że ta piosenka zawsze znajdzie miejsce na liście Top 100 przebojów 80's. Również inni artyści dbają o nieśmiertelność tego kawałka. Cover coverowi nie równy - i bardzo dobrze! Według mnie cover powinien zaprezentować nam tą samą piosenkę, ale w zupełnie innej aranżacji.
Na początek wersja z kraju oryginału, mianowicie Wielkiej Brytanii. Zespół Foals zaprezentował utwór z charakterystycznymi gitarowymi brzmieniami. Prawdę mówiąc jest on wciąż bardzo zbliżony do pierwotnej wersji, a jednak jest coś co sprawia, że mam słabość do tej wersji - prawdopodobnie głos wokalisty Foals.
A teraz druga odsłona - wersja żeńska. Nie ukrywam mojego ogromnego zaskoczenia wykonaniem "Everybody wants to rule the world" przez Lorde, młodej gwiazdy z Nowej Zelandii. Piosenka w jej wykonaniu stała się wręcz mroczna. Nie jest to sprawka wyłącznie mocnych uderzeń perkusji, lecz przede wszystkim dzięki niesamowitemu wokalowi.
Dla mnie "Everybody wants to rule the world" zapisuje się jako przykład piosenki doskonałej, którą można przerobić na wiele sposobów i za każdym razem być zaskoczonym efektem końcowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz