niedziela, 15 grudnia 2013

Na osłodę życia

Dzisiejszy post będzie słodki niczym ociekający syrop klonowy na naleśnikach... i to ten oryginalny bo zespół pochodzi z Vancouver. :D


Wake Owl - łagodny wokal, łatwo wpadające w ucho melodie, spokojne dźwięki. Całość: delikatna, czasami melancholijna, idealny background do wypicia gorącej czekolady z ulubionego kubka w kanadyjskie łosie, ewentualnie bobry. 


Odkąd odkryłam Wake Owl, zawsze narzekałam, że te kilka piosenek (bodajże sztuk pięć), które znajdują się na ich EP-ce, są niewystarczające... no i doczekałam się! Kilka dni temu zespół ogłosił premierę swojego albumu The Private World of Paradise na 4-go marca 2014 roku. Singlem promującym krążek jest "Candy" (teraz do gorącej czekolady dorzucamy pianki)... oh it's a candy world. 
Pewnie o koncercie w Polsce to sobie mogę jedynie pomarzyć...


Post krótki, bo niedziela, a w niedzielę wskazany jest odpoczynek (najlepiej z dobrą, ciepłą muzyką prosto z zimnej, acz pięknej Kanady).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz