wtorek, 22 kwietnia 2014

Skośne oczy vol.2

Orient ostatnio ma u mnie branie. Powoli coraz częściej zahaczam o koreański bar, a do mojej kuchni zawitało stir-fry, egzotyczne, ostre przyprawy się zakupują, no i nie ukrywam, że w najbliższym czasie będę próbować swoich sił z zupa tajską z krewetkami. Teraz kiedy zrobiliście się bardziej głodni i wyostrzył wam się smaczek, mogę przystąpić to pisania o muzyce. I w tej dziedzinie Azja jest mi coraz bliższa. Był post o Miyavi (w prawdzie tu trochę małe oszustwo, bo jednak bardziej mi do gustu przypadły jego piosenki śpiewane po angielsku), ale za to moja kpop'owa playlista się ładnie powiększa, także w przyszłości wiecie czego się spodziewać. ;)

Dziś jednak ponownie Japonia, i to bardzo oryginalna. Nie ukrywam, że ten post będzie chyba najdziwniejszym z tych, które dotychczas się ukazały, a piosenki, które dziś usłyszycie również mogą być jednymi z najdziwniejszych rzeczy jakie wpadły w Wasze uszy. Tyle tytułem wstępu, teraz czas na zabawę. 

Czyż te trzy dziewczynki na zdjęciu obok nie są urocze? Uroczy jest również ich wiek 14-16 lat. Słodkością powala na kolana także nazwa zespołu, czyli BABYMETAL. Co więcej, pseudonimy artystyczne poszczególnych wokalistek to SU-METAL, MAOMETAL, YUIMETAL. Chyba nie muszę mówić, jaki gatunek muzyki Babymetal wykonuje. *Och Azjo, nie przestajesz mnie zaskakiwać.* I tym o to sposobem mamy metalowy zespół złożony z gimnazjalistek.


Jak to wszystko wygląda muzycznie? Co tu dużo mówić, melodia iście metalowa, natomiast przez młode wokale Japonek zaczynam się zastanawiać, czy to metal czy jednak bardziej j-pop. Jak dla mnie i to, i to. Prawdziwa mieszkanka wybuchowa, której jedną półkulą mózgową nie idzie zrozumieć. Jeśli ktoś nie ma problemu z słuchaniem mocniejszych uderzeń ze słodkim wokalem, którego i tak się nie zrozumie (no chyba, że ktoś biegle się posługuje językiem sushi), to jak najbardziej polecam Babymetal. Jeżeli odważyliście się już posłuchać "Gimme chocolate" (czyli jak żebrać o coś słodkiego w języku japońskich metali) to zapewne zauważyliście, że mimo iż piosenka jest wypełniona potężnymi, metalowymi solówkami na gitarze oraz szaloną perkusją, to jednak przypomina bardziej utwór pop z mocną oprawą muzyczną. Podobną sytuację mamy z kawałkiem "Ijime, Dame, Zettai" czy "Megitsune". Ja dziewczynki polubiłam od razu i nie tylko dlatego, że mają zacne zakolanówki. Nie ma co ukrywać, w obecnych czasach rynek muzyczny przepełniony jest zespołami indie oraz pop, więc kiedy dostaniemy coś tak abstrakcyjnego jak Babymetal, który mimo wszystko wciąż posiada mocny element pop'u, to ta egzotyka jest w stanie nas zainteresować nieco bardziej, nawet jeśli nie do końca przypada nam do gustu.


2 komentarze: