Orient ostatnio ma u mnie branie. Powoli coraz częściej zahaczam o koreański bar, a do mojej kuchni zawitało stir-fry, egzotyczne, ostre przyprawy się zakupują, no i nie ukrywam, że w najbliższym czasie będę próbować swoich sił z zupa tajską z krewetkami. Teraz kiedy zrobiliście się bardziej głodni i wyostrzył wam się smaczek, mogę przystąpić to pisania o muzyce. I w tej dziedzinie Azja jest mi coraz bliższa. Był post o Miyavi (w prawdzie tu trochę małe oszustwo, bo jednak bardziej mi do gustu przypadły jego piosenki śpiewane po angielsku), ale za to moja kpop'owa playlista się ładnie powiększa, także w przyszłości wiecie czego się spodziewać. ;)
Dziś jednak ponownie Japonia, i to bardzo oryginalna. Nie ukrywam, że ten post będzie chyba najdziwniejszym z tych, które dotychczas się ukazały, a piosenki, które dziś usłyszycie również mogą być jednymi z najdziwniejszych rzeczy jakie wpadły w Wasze uszy. Tyle tytułem wstępu, teraz czas na zabawę.
Czyż te trzy dziewczynki na zdjęciu obok nie są urocze? Uroczy jest również ich wiek 14-16 lat. Słodkością powala na kolana także nazwa zespołu, czyli BABYMETAL. Co więcej, pseudonimy artystyczne poszczególnych wokalistek to SU-METAL, MAOMETAL, YUIMETAL. Chyba nie muszę mówić, jaki gatunek muzyki Babymetal wykonuje. *Och Azjo, nie przestajesz mnie zaskakiwać.* I tym o to sposobem mamy metalowy zespół złożony z gimnazjalistek.
Jak to wszystko wygląda muzycznie? Co tu dużo mówić, melodia iście metalowa, natomiast przez młode wokale Japonek zaczynam się zastanawiać, czy to metal czy jednak bardziej j-pop. Jak dla mnie i to, i to. Prawdziwa mieszkanka wybuchowa, której jedną półkulą mózgową nie idzie zrozumieć. Jeśli ktoś nie ma problemu z słuchaniem mocniejszych uderzeń ze słodkim wokalem, którego i tak się nie zrozumie (no chyba, że ktoś biegle się posługuje językiem sushi), to jak najbardziej polecam Babymetal. Jeżeli odważyliście się już posłuchać "Gimme chocolate" (czyli jak żebrać o coś słodkiego w języku japońskich metali) to zapewne zauważyliście, że mimo iż piosenka jest wypełniona potężnymi, metalowymi solówkami na gitarze oraz szaloną perkusją, to jednak przypomina bardziej utwór pop z mocną oprawą muzyczną. Podobną sytuację mamy z kawałkiem "Ijime, Dame, Zettai" czy "Megitsune". Ja dziewczynki polubiłam od razu i nie tylko dlatego, że mają zacne zakolanówki. Nie ma co ukrywać, w obecnych czasach rynek muzyczny przepełniony jest zespołami indie oraz pop, więc kiedy dostaniemy coś tak abstrakcyjnego jak Babymetal, który mimo wszystko wciąż posiada mocny element pop'u, to ta egzotyka jest w stanie nas zainteresować nieco bardziej, nawet jeśli nie do końca przypada nam do gustu.
Jak to wszystko wygląda muzycznie? Co tu dużo mówić, melodia iście metalowa, natomiast przez młode wokale Japonek zaczynam się zastanawiać, czy to metal czy jednak bardziej j-pop. Jak dla mnie i to, i to. Prawdziwa mieszkanka wybuchowa, której jedną półkulą mózgową nie idzie zrozumieć. Jeśli ktoś nie ma problemu z słuchaniem mocniejszych uderzeń ze słodkim wokalem, którego i tak się nie zrozumie (no chyba, że ktoś biegle się posługuje językiem sushi), to jak najbardziej polecam Babymetal. Jeżeli odważyliście się już posłuchać "Gimme chocolate" (czyli jak żebrać o coś słodkiego w języku japońskich metali) to zapewne zauważyliście, że mimo iż piosenka jest wypełniona potężnymi, metalowymi solówkami na gitarze oraz szaloną perkusją, to jednak przypomina bardziej utwór pop z mocną oprawą muzyczną. Podobną sytuację mamy z kawałkiem "Ijime, Dame, Zettai" czy "Megitsune". Ja dziewczynki polubiłam od razu i nie tylko dlatego, że mają zacne zakolanówki. Nie ma co ukrywać, w obecnych czasach rynek muzyczny przepełniony jest zespołami indie oraz pop, więc kiedy dostaniemy coś tak abstrakcyjnego jak Babymetal, który mimo wszystko wciąż posiada mocny element pop'u, to ta egzotyka jest w stanie nas zainteresować nieco bardziej, nawet jeśli nie do końca przypada nam do gustu.
próbowałam, ale się poddaję :D
OdpowiedzUsuńhaha ;D
Usuń