wtorek, 1 kwietnia 2014

Keta na szyi i $$

Moi Drodzy, wkraczamy na wyższy etap. Będzie rap & będzie metal (naprawdę nie wiem jak to się stało, że to tej pory nie napisałam nic o hip-hopie czy o czymś mocniejszym). Może i jest prima aprilis, ale to nie żart ;) Zaczynamy już dziś! 

Nowy Jork, a dokładnie jego dzielnica Brooklyn, (Brklyn, yo!) to takie miejsce, gdzie rap'u jest od groma. Nowi artyści wyrastają szybciej, niż grzyby po deszczu, ale oczywiście nie każdemu udaje się wybićJoey Bada$$ ma zaledwie 19 lat, dlatego bez dwóch zdań, dodaję mu hashtag "młodzi, a zdolni".

Slang to kolejny nieodłączny element rapu, jakby ktoś nie zauważył, to nawet ja go użyłam w tytule tego wpisu. Jak mnie nauczyli moi znajomi ze Śląska, keta to po prostu złoty łańcuch, yo. W prawdzie, gdy oglądałam parę teledysków Joey'a, to jakoś tego złota było mało (pewnie, niedługo się dorobi takiego 5-kilowego). Wybaczcie to moje 'yo', ale nie potrafię się oprzeć. Następne wpisy o hip-hopie będą bardziej cywilizowane.

Joey, a dokładnie Jo-Vaughn Virginie Scott, wychował się właśnie na nowojorskim Brooklynie. To co osobiście mi się najbardziej podoba u Bada$$'a to to, że nie wszystkie jego utwory są przesiąknięte miastem. Chodzi mi o takie ciężkie rapsy, w których niestety zupełnie nie zwraca się uwagi na melodię. Oczywiście, przekaz ma być najważniejszy, jednak o wiele lepiej wpada w ucho kawałek z dobrym beatem, prawda? Dlatego, jeśli ktoś ma ochotę się trochę pogibać niczym gibon, to polecam utwór "My Yout", który dzięki chwytliwemu rytmowi na pewno znajdzie się na mojej letniej playliście.


Jak na przedstawiciela młodego pokolenia, to Bada$$ nagrał dość sporo piosenek. W tym roku ukaże się również jego kolejny album zatytułowany B4.Da.$$. A na zakończenie postu, mam dla was jeszcze jeden singiel Joey'a, czyli "95 til infinity", yo!



2 komentarze: